Autor: Stanisław Czerniecki, przepis na bigosek kapłoni z książki kucharskiej Compendium ferculorum albo Zebranie potraw (1682) Kiedy bigos się skończył, goście wyskrobywali resztki z talerzy, dowodząc po raz kolejny, że, jak mawiała Nela [Rubinstein, żona Artura Rubinsteina], „nie ma nic lepszego niż garnek smakowitego bigosu”.
Przepis na bigos z ziemniakami krok po kroku. Kapustę kiszoną posiekaj drobniej. Poszatkuj kapustę białą. Obierz cebulę z łupiny i posiekaj w drobną kostkę. Kiełbasę pokrój w plastry. W garnku rozgrzej olej rzepakowy i zeszklij cebulę. Dodaj do garnka kapustę kiszoną, dodaj liść laurowy, ziele angielskie i wlej wodę. Duś
w polskich restauracjach. Jak się tam nazywa po angielsku: bigos, kopytka, kluski kładzione, racuchy, zraz zawijany, to głowa mała. To jest nie tylko kaleczenie języka (obu języków), ale przede wszystkim kuchni. Przykładów nie podaję, bo nie pamiętam. A z innej beczki: czy gnocchi nie.
Vay Tiền Nhanh. Dzień dobry, przede wszystkim pamiętaj, że w epopei Mickiewicza nie mamy do czynienia ze stricte przepisem :), tylko niejako z gloryfikacją bigosu jako wyjątkowej potrawy. W Księdze IV czytamy: „W kociołkach bigos grzano; w słowach wydać trudno Bigosu smak przedziwny, kolor i woń cudną; Słów tylko brzęk usłyszy i rymów porządek, Ale treści ich miejski nie pojmie żołądek……. Bigos już gotów. […]”. Oczywiście, jeżeli wprowadzenie cytatu ubogaci tok Twojej narracji, to może to zrobić, zapisując cytowany fragment w cudzysłowie. Z pozdrowieniami
Jacy jesteśmy? W naszej epopei narodowej możemy się przejrzeć jak w lustrze. I choć czytanie tego dzieła może wydawać się trudne ze względu na archaiczny język i wierszowaną formę, zdecydowanie warto to zrobić, by zdać sobie sprawę, że jako naród wciąż jesteśmy tacy sami, mimo zmieniających się warunków. Kochamy symbole i wartości patriotyczne Wciąż z sentymentem powracamy do przeszłości. Już w księdze pierwszej razem z Tadeuszem, który właśnie powrócił ze szkół, zwiedzamy dwór w Soplicowie. Na ścianach wiszą obrazy przedstawiające bohaterów narodowych: Kościuszki, Rejtana, Jasińskiego i Korsaka. Zegar, znak upływającego czasu, wygrywa miłą melodię Mazurka Dąbrowskiego. Nie był on jeszcze wtedy oficjalnym hymnem, ale już łączył Polaków wokół nadziei na odzyskanie wolności. Samo imię tytułowego bohatera zostało mu nadane na cześć Tadeusza Kościuszki, przywódcy powstania z 1794 roku. Przywiązanie do symboli i bohaterów narodowych widać też w zachowaniu księdza Robaka, który częstuje tabaką ze specjalnej, wartościowej tabakiery. Jej wartość polega przede wszystkim na tym, że z niej „Pan jenerał Dąbrowski zażył razy cztery”. I widać to także w koncercie nad koncertami, kiedy Jankiel muzyką opowiada o Konstytucji Trzeciego Maja i potem o targowickiej zdradzie, i o krwawych walkach na szańcach Pragi. Koncert kończą dźwięki Mazurka Dąbrowskiego, pozostawiając i grającego, i słuchaczy w stanie głębokiego wzruszenia. Jesteśmy gościnni Brama do majątku w Soplicowie była zawsze otwarta na znak, „że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza”. Wystawne uczty i bogate stoły są charakterystyczne dla naszej kultury. Już od czasów Jana Kazimierza, który uregulował prawa Żydów w Królestwie Polskim, znani byliśmy także z otwartości i tolerancji. Przykładem zasymilowanego i bardzo szanowanego Żyda w „Panu Tadeuszu” jest Jankiel. Było cymbalistów wielu, Ale żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu (Jankiel przez całą zimę nie wiedzieć gdzie bawił, Teraz się nagle z głównym sztabem wojska zjawił). Wiedzą wszyscy, że mu nikt na tym instrumencie Nie wyrówna w biegłości, w guście i w talencie. Z tego fragmentu wynika także, że Jankiel był zaangażowany w walkę o wolność ojczyzny. Och, wiemy, że teraz nie wszyscy Polacy są równie gościnni jak bohaterowie Mickiewiczowskiej epopei. Och, przykro mi niezmiernie i wstyd za tych z nas, którzy pod biało-czerwonymi sztandarami głoszą hasła pełne nietolerancji i nienawiści dla innych nacji. Może grzechy przeszłości to z nami zrobiły? Strach, zawiść, nieuctwo i głupota potrafią przywieść człowieka to strasznych rzeczy, do zbrodni. A my mamy obowiązek pamiętać, mamy obowiązek pomagać, mamy obowiązek kochać. Lubimy dobrze zjeść i wypić Na kartach„Pana Tadeusza” znajdziemy sporo smacznych kawałków. Wybaczcie słabą metaforę;) Mamy tu słynny przepis na bigos, jest spory ustęp o tradycji parzenia kawy. W każdym porządnym domu pracowała kawiarka, specjalna osoba zajmująca się wyłącznie przygotowywaniem tego wspaniałego napoju. Teraz mamy tylko ekspresy do kawy, za to są bardziej powszechne, a tradycja picia kawy jest oczywiście wciąż silna w narodzie:) Stół to centrum biesiad, spotkań, a wywrócenie stołu symbolizuje przerwanie zgody i wspólnoty. Potrawą można ugościć, ale czasem też obrazić. Tak było w przypadku Jacka Soplicy, któremu podano „czarną polewkę” na znak, że jego zamiar oświadczyn Ewie Horeszkównie nie jest mile widziany. Pozyskiwanie jedzenia podczas polowań czy grzybobrania również zostało przedstawione jako sposób na wspólną zabawę, wspólne przeżywanie. Mickiewicz barwnie opisał pola i bogactwo upraw, plastycznie przedstawił warzywny ogródek Zosi. Oj, stało się to przyczyną krytycznych i złośliwych uwag, że poezja Mickiewicza jest „kapuściana”. Cóż, nie oceniajmy. Może czasem warto jednak dotknąć ziemi;) Dość że w Polsce tradycyjnie stół musi się uginać od potraw, a i mocniejszych trunków zabraknąć nie może. Te ostatnie są prawie zawsze przyczynkiem do kłótni, a czasem powodem sromotnej klęski i wstydu. Tak było, kiedy pijana szlachta została związana i upokorzona przez oddział majora Płuta. Mądry Polak po szkodzie To znane przysłowie bardzo dobrze oddaje kolejną charakterystyczną dla nas cechę. Kierowani emocjami na ślepo i za wszelka cenę próbujemy„dojść sprawiedliwości”, ale często dzieje się to bez udziału rozumu. Idealnie oddaje ten stan organizowanie zajazdu na Soplicowo. Hrabia i klucznik Gerwazy przy udziale szlachty zaściankowej Dobrzyńskich planują zbrojnie odebrać zamek, który stał się kością niezgody pomiędzy nimi i Sędzią. Jakże łatwo było rozpalić te, chciałoby się rzec, puste i znudzone szlacheckie głowy! Nawet mądry, znany i poważany wśród Dobrzyńskich Maciek nie umiał ostudzić chęci napaści na Soplicowo. Inna rzecz, że gdy wszyscy znaleźli się w zagrożeniu Moskali, potrafili się zjednoczyć i ramię w ramię walczyć. Aż chciałoby się powiedzieć: nas to nic nie łączy tak mocno, jak wspólny wróg. Nie wiem, czy ta niechęć żywiona do sąsiada to typowo polska cecha. Niestety wiele razy sama zaobserwowałam czy nawet doświadczyłam tego: „nieważne, że ja nie mam krowy, ważne, żeby sąsiadowi zdechła”. Jakie to śmieszne, jakie straszne, jakie nasze… Kochajmy się! Taki tytuł nosi ostatnia księga. Moją uwagę zwróciła forma trybu rozkazującego. Więc jest ten tytuł apelem do naszych, jakże często zakutych łbów, lecz gorących serc. Bo w gruncie rzeczy jesteśmy serdeczni, dobrzy, potrafimy z humorem i optymizmem patrzeć w przyszłość mimo skłonności do narzekań. Ode mnie płynie jeszcze apel taki: Poznajmy się! Poznajmy się na sobie. Przejrzyjmy się w lustrze literatury, wybaczmy sobie i bądźmy z siebie dumni, wiedząc, że jest z czego. Za tydzień wielkie narodowe święto, 11 Listopada – setna rocznica odzyskania wolności. Pomyślmy dobrze o sobie. Pomyślmy dobrze o innych.
To już szósta z serii książek kuchni regionalnej „Mamo, daj mi przepis”. Wcześniej wydane zostały przepisy śląskie: „Ciasta i ciasteczka”, „Potrawy z warzyw, grzybów, kaszy i mąki”, „Dania mięsne i rybne”, „Przekąski i desery na małe przyjęcia” oraz „Przetwory oraz zioła w kuchni i spiżarni”. Wymienione tomy cieszą się dużym zainteresowaniem czytelników. Teraz przygotowaliśmy przepisy „Kuchni świętokrzyskiej”. Książka podzielona została na działy, w których pogrupowane zostały: zupy, potrawy z ziemniaków, potrawy mięsne i z roślin strączkowych, potrawy z kapusty i grzybów, potrawy z kaszy i mąki, chleby i mazidła, potrawy z sera i jajek, desery, przetwory i nalewki. Smakosze regionalnej kuchni znajdą tu tradycyjne przepisy na przepyszne potrawy: zalewajkę, flaki, krupnik, kapuśniak, pyzy, śledzie, bigos, pierogi, gołąbki, kotlety, naleśniki, szarlotkę, ciasto drożdżowe, konfitury czy nalewki. Przepisy na potrawy są sprawdzone przez pokolenia i gwarantują, że ze smakiem sięgniemy po dokładki. Wszystkie dania są proste do zrobienia. Całość, podobnie jak we wcześniejszych tomach została opatrzona pięknymi fotografiami. Dodatkowo w drugiej części książki znajduje się notes na zapisanie własnych receptur. Wszystko po to, żeby ulubione przepisy mieć zawsze na wyciągnięcie ręki. AutorBielecka Justyna Językpolski WydawnictwoJedność ISBN9788381445931 Rok wydania2021 Wydanie1 Liczba stron264 OprawaMiękka Typ publikacjiKsiążka Gwarancja: 365 dni Ten produkt nie ma jeszcze opinii
pan tadeusz przepis na bigos